Rano obudziło mnie ciche ćwierkanie ptaków. Leniwie otworzyłam oczy i przeciągnęłam się na łóżku jak kotka. Usiadłam spoglądając w okno i czekając na pielęgniarkę. Po jakieś godzinie w drzwiach pokazała się wielka, cycata blądyna.
- Witaj! Nazywam się Tsunade. Jestem kierownikiem tego szpitala jak i najlepszym shinobi Medic-judsu. – No ładnie zaczynają się przechwałki.
Kobieta oglądała moja kartę, a ja jak głupia gapiłam się na nią.
- Aaaaa… Jesteś jedną z Trójki Legendarnych Shinobi?
- Tak. A skąd wiedziałaś?
- Wiele osób u mnie w wiosce o tobie mówiło.
- O to miło.- Uśmiechnęła się lekko nadal patrząc w kartę.- Ok. Wszystko w porządku. Możesz dziś wyjść. A to kupił ci Minato.- Powiedziała kładąc na łóżku trzy torby ciuchów.
- Eeee… Dziękuje.
Gdy tylko Tsunade wyszłam, rzuciłam się na paczuszki. Były tam czarne spodnie, byty tego samego koloru, biała bluzka na krótki rękawek z napisem ‘Love You’, znalazła się tam nawet gumka z wielkim kwiatem i … Bielizna!?!?!? Teraz to mnie zamurowało.
Wbiegłam do łazienki i wszystko szybko przymierzyłam. PASUJE. Ale… Ale… Skąd… on… wiedział…???
Weszłam do pokoju. Doprowadziłam łóżko do porządku, jak i moje włosy, które związałam w koński ogon. Wesołym krokiem ruszyłam w stronę recepcji, by się wypisać.
Wszystko załatwione. Odwróciłam się z zamiarem odejścia, ale na kogoś wpadła. Odsunęłam się kawałek by przeprosić.
- O. Ty już tutaj? A ja myślałem, że będę musiał po ciebie iść.- Minato uśmiechną się słodko i przepuścił mnie pierwszą do drzwi.
Szliśmy w milczeniu. Ja rozglądałam się na boki i oddawałam uśmiechy wszystkim ludziom. Minato zaś ciągle się na mnie gapił. Było to trochę krępujące lecz starałam się o tym nie myśleć. Tu było tak pięknie. Pełno było zieleni. Nawet lubię zieleń lecz nie tak bardzo jak pomarańczowy ;]. Skręciliśmy w prawo. Kolejna długa ulica, ale nie było tłoczno. Stały tam same domki jednorodzinne. Trzeci budynek był wielki. Minato podszedł do bramy tego bloku i otworzył mi drzwi. Ja lekko zszokowana ruszyłam w jego stronę.
Gdy weszłam do środka jeszcze bardziej mnie zamurowało.
- I jak pierwsze wrażenie?- Minato zapytał trochę niepewnie.
- No ,no… Jestem pod wrażeniem.
- dlaczego?- Już nabrał pewności i rozluźnił się.
- Tu jest tak czysto. Przyznaj się. Twoja żona, dziewczyna czy ewentualna partnerka ci pomaga to sprzątać.
Minato zaśmiał się głośno, co po całym domu rozniosło sie echem.
- Spokojnie. Jestem wolny.
- No to jeszcze bardziej mnie zamurowało.
- Naprawdę?? A niby dlaczego???
- Sam sprzątasz cały dom?!?!
- No, TAK.
- Hmmm.- Tylko tyle. Nic już nie mówiłam, tylko słuchałam jego głosu.
- Tu jest kuchnia, na górze łazienka jak i na dole……
Niby słuchałam lecz tylko się mu przyglądałam. Na górze otworzył drzwi do dużego pokoju.
- To twój pokuj. A teraz na chwile przepraszam. Jak będziesz czegoś potrzebowała to mój pokuj jest tu. –Wskazał na drzwi znajdujące się koło moich.- A zapomniał bym. Niedługo wpadnie po ciebie Rin.
Chciałam coś powiedzieć, ale Minato już nie było. Westchnęłam i weszłam do pokoju.
Pomieszczenie miało zielone ściany. Po prawej stało duże biurko, po lewej szafa, kilka szafek, które zajęły całą ścianę. Po oknem stało łóżko obok, którego znajdowały się drzwi na balkon.
Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się ogród. Podeszłam do barierek i spojrzałam w duł. Ten ogród był zaniedbany. Krzewy róż były zarośnięte zielskiem tak jak pozostałe kwiaty. Za bramką znajdował się las.
Nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
Wybiegłam na korytarz kierując się w stronę drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam wielkiego kolesia o białych włosach.
- Witaj śliczna.- Rozbrzmiał męski bas.
‘Piękna’???? Uniosłam lekko brew do góry.
- Czego. – Spytałam.
- Jest może Minato??? Aniołeczku!!!
- MINATOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!
W całej wiosce dało się to słyszeć. Po kilku sekundach stał już koło mnie zasłaniając mi usta swoją ręką.
- Ciszej trochę. Co się stało?
- Do ciebie. To ja już idę. – Powiedziałam widząc Rin.- Pa!!!
***
Około 20 wraz z Rin byłyśmy w domu Minato. To znaczy w domu Minato i moim.
Ja szczęśliwa, a Rin… Cała czarna i poobijana.
- No widzę, że nie tylko ćwiczyłyście Medic-judsu.- Powiedział Minato gdy znalazłyśmy się w kuchni.
- To był pomysł Rin. – Powiedziałam niewinnie siadając naprzeciw niego.
-Ałaaa…- Jęknęła dziewczyna próbując usiąść.
Uśmiechnęłam się. Zjadłam kolacje, a kiedy Rin poszła, Wzięłam, prysznic i położyłam się spać.
_________________________________________________________
Krótki mi ten rozdział wyszedł. Może następny będzie dłuższy.
Z góry dziękuje za komentarze.
Zakochana;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz