Weszłam do pokoju. Rozejrzałam się i stwierdziłam, że nic się nie zmienił. Rzuciłam torbę na podłogę i poszłam wziąć prysznic. Gorąca woda dobrze na mnie zrobiła. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Była już godzina 18. Zeszłam do kuchni.
Przy stole siedział Minato. Podniósł na mnie wzrok. Bez żadnego skrępowania, bo byłam w samym ręczniku, Wzięłam kubek i zrobiłam sobie herbatę. Wzięłam kubek i poszłam do pokoju. Nadal czułam na sobie wzrok Minato.
Założyłam na siebie koszulę nocną. Czarną, sięgającą połowy ud i z cieniutkimi ramiączkami. Usiadłam na łóżku i popijałam herbatę. Spoglądałam w niebo. Zastanawiam się, co by było gdybym wtedy zginęła? Na myśl o tamtej wojnie, w oczach stanęły mi łzy.
Poczułam lekki dotyk na nagich ramionach. Odwróciłam głowę. Zobaczyłam błękitne tęczówki Minato.
- Wszystko ok.?- zapytał.
- Tak.
- Na pewno? Nie wyglądasz najlepiej.
- Tak. Po prostu jestem zmęczona.
Skiną głową i podszedł do drzwi.
- Dobranoc.- powiedział i wyszedł.
Wtuliłam się w pościel i od razu zasnęłam. Śniłam o Minato.
Obudziło mnie ćwierkanie ptaków. Podeszłam do okna i otworzyłam ja na oścież. Wdychałam poranne powietrze. Było tak około 8:00. Zbiegłam ze schodów i wbiegłam do kuchni. Tam był już Minato. Spojrzał się na mnie zaskoczony i uśmiechnę się.
-Co ty tak wcześnie? Jeszcze 3 lata temu o tej godzinie nie można było ściągnąć cię z łóżka.- powiedział na dzień dobry.
- Z przyzwyczajenia.
- Ach tak?
- Yhm…
Minato zrobił 2 herbaty, a ja kanapki. Po chwili zasiedliśmy do stołu. Śniadanie zjedliśmy po cichu. Jednak potem musiał już iść. Zostałam sama. Poszłam do pokoju i się ubrałam. Jak skończyłam to rozpakowałam torbę. Wszystkie rzeczy znalazły się na swoim miejscu. Usiadłam na parapecie i czytałam zwój. O godzinie 16 przyszedł do mnie ninja i powiedział, że Hokage mnie wzywa.
Pobiegłam do jego gabinetu. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam.
- Wejść.- krzykną Minato.
Weszłam do pomieszczenia. Stał tam Jiraya, Rin, Obito, Kakashi i oczywiście sam Hokage.
- Chciałbym sprawdzić wasze umiejętności.- powiedział.
Szliśmy na pole treningowe. Minato wszystko nam objaśnił. Ja z Rin walczymy przeciwko Jirayi, Obito i Kakashiemu.
Stałyśmy na środku pola i objaśniałyśmy swój plan działania. Ja miałam zająć się zboczeńcem, a ona tamtymi. Potem miałam jej pomóc.
- Ok. Gotowi?- krzykną Hokage.- Start !!!
Zniknęłam z pola widzenia. Znalazłam się w krzakach za Jirayą. Rin nadał stała tam gdzie wcześniej. Wyciągnęła Kunay. Zboczeniec ruszył na nią, a ja za nim. Dziewczyna zrobiła piękne salto nad nim. Odwrócił się zdziwiony, a ja walnęłam go pięścią w mordę. Odleciał na 20 metrów, łamiąc po drodze drzewa. Skoczyłam na pomoc Rin, która walczyła z dwójką na raz. Skoczyłam w powietrze.
- Suiton, Mizuhame Nabara.- wykrzyknęłam.
Związałam kilka pieczęci i wyplułam z ust kleistą substancję. Obito i Kakashi zostali uwięzieni. Rin od razu zajarzyła o co mi chodzi.
- Katon: Hōsenka no Jutsu.- wykrzyknęła.
Wypluła z ust kilka kuli ognia. Substancja zaraz się zapaliła. Teraz to byli w potrzasku.
Nagle poczułam na nadgarstku uścisk. Nim się obejrzałam, Jiraya cisną mną o drzewo. Lekko się od niego odbiłam stopami i rzuciłam się na mężczyznę. Padł na plecy, a ja za nim. Walnęłam pięścią na oślep. Dostał by w głowę, ale w porę ją odsuną. Moja ręka spadła na ziemię, a przez uderzenie, zrobiła się w niej ogromna dziura. Walnęłam tak jeszcze kilka razy, ale tym razem szybciej. W końcu Jiraya oberwał tak, że wbił się w ziemię na 10 metrów. Wstałam i odszeptałam ręce. Spojrzałam na Rin, która pilnowała, by ogień nie zgasł. Usłyszałam głos Minato, który Mówił, że wygrałyśmy. Dziewczyna zgasiła ogień. Podeszłam di niej by pomóc wyciągnąć chłopaków z mazi. W końcu nam się udało i podeszłyśmy do Minato, który rozmawiał z Jirayą. Ten zboczuch miał kilka zadrapań i solidne limo pod okiem.
- Sorki.- spojrzałam się na niego zakłopotana.
- Nic mi nie jest.- powiedział.
- Tak? To wstań.- powiedział jego uczeń.
Jiraya uniósł się lekko na nogach, ale zaraz opadł. Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do staruszka. Wyciągnęłam rękę i dotknęłam jego policzek. Nagle wszystkie rany z jego ciała zniknęły. Spojrzał na mnie zaskoczony, a ja wzruszyłam ramionami.
- Jak widzę, to dużo się nauczyłyście.- mówiąc to, Minato ciągle się na mnie gapił.- Jestem pod wrażeniem….
- Wątpisz w moje umiejętności?- zapytałam wyzywająco. Wyprostowałam się i spojrzałam mu w oczy.
- Ależ skąd. Wątpię w to, że kiedyś będziesz… no… „grzeczna”…
- Hahaha…. Ja grzeczna?!
- No, a nie?
- Za kogo ty mnie masz?!?!
Stanęłam bardzo blisko niego. Dotykaliśmy się ciałami. Spojrzałam w górę, by widzieć jego twarz.
- Ze niegrzeczną dziewczynkę…- odparł.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, pocałował mnie namiętnie. Wytrzeszczyłam oczy i stałam nieruchomo. Gdy mnie puścił spojrzałam na niego i na grupę składającą się z Jirayi, Obito, Kakashiego i Rin. Wszyscy gapili się na nas zszokowani.
Zwróciłam wzrok znów na Minato. Oczy zmieniły się na złote, a źrenice w kreseczki.
- Ty..- wycharczałam.- Zabiję !!!!!!!!!!!!
~*~
Aha!! Coś tam nabazgrałam. We wtorek piszę test i muszę się uczyć. Liczę na wyrozumiałość.
pozdrawiam.
Zakochana;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz